Tak to wszystko siê zaczê³o...
Deszcz ci±gle pada a my nie wychodzimy ze swojej jaskini. W watasze jest nas jak na razie tylko trójka wiêc gdyby¶my natrafili na smoki byli¶my by w wielkim niebezpieczeñstwie. Dziewczyny nie mo¿emy tu tak siedzieæ! - krzyknê³a Sikana. A gdzie pójdziemy? - rzek³a Evenasence. Znam tak± jedn± dolinê gdzie podobno jest studnia ¿yczeñ, mogli¶my by siê tam wybraæ. A wiesz co Sikana. W sumie dobry pomys³. - powiedzia³am. No dobra, czyli ¿e ruszamy? - zapyta³a Evenescence. Tak, czas zacz±æ wielk± wêdrówkê w poszukiwaniu przygód i nowych cz³onków watahy! - krzykne³am.
Offline
Posz³y¶my na po³udnie, gdzie podobno ¿yj± wilki samotniki. No ile¿ mo¿na tego deszczu!? - zapyta³a Sikana. Dla mnie jest wspaniale, ale jak chcesz, mogê sprobowaæ zmieniæ na s³oneczn± pogodê - odpowiedzia³am. By³oby super! - krzyknê³a Kimithie. Dobra - powedzia³am. Zaczê³m wpatrywaæ siê w chmury, które po chwili odp³ynê³y i pokaza³o siê s³oñce. Sikana powiedzia³a - Patrzcie, widaæ têczê!, na co Kimithie odpowiedzia³a - Rzeczywi¶cie!... (ci±g dalszy nast±pi...)
Offline
Postanowili¶my ruszyæ w g³±b doliny. Gdy dotarli¶my na dó³ zobaczyli¶my zielon± trawê, m³od± trawê i jezioro. Stanêli¶my przy brzegu jezior i wpatrywali¶my siê w swoje odbicia. Kimithie, gdzie jest Evesence? - powiedzia³am. Nie wiem. Ale... Widzisz te fale na wodzie? - rzek³a Kimithie. Kimithie! Pacz tam ko³o wodospadu! To Evesence! - krzyknê³am. Ratunku! - krzycza³a Evesence. Sikana! Z³ap j± za rêce! - krzyknê³a Kimithe. Wyci±gnêli¶my Evesence z wody i poszukali¶my schronienia. Patrzcie! Tam kto¶ stoi... - powiedzia³a Evesence.
Ostatnio edytowany przez Sawanna (2012-04-28 15:15:35)
Offline
Nazajutrz wsta³am wcze¶niej ni¿ inni. Pomy¶la³am - trochê dziwnie byæ cz³owiekiem. By³am g³odna, ale nie wiedzia³am co zrobiæ. Gdybym by³a wilkiem, mog³abym zaatakowaæ inne zwierzê Cieniem, i je zje¶æ. Poszpera³am w szafkach. Znalaz³am jakie¶ pude³ko, na którym pisa³o "P³atki Kukurydziane" (xD). Wsypa³am zawarto¶æ pude³ka do ust. Smakowa³o ohydnie, ale zaspokoi³o g³ód. Po chwili...
Offline
... Evesence us³ysza³a d¼wiêk wody. Obud¼cie siê wszyscy! - krzyknê³a do nas Evesence. Co siê sta³o? - zapyta³a. Patrzcie, tu jest jaki¶ strumyk. Mo¿e doprowadzi nas do studni ¿yczeñ. - rzek³a Evesence. Ruszyli¶my wiêc wzd³u¿ w±skiego strumyka i doszli¶my do z³otej studni. Dobra kto pierwszy? - zapyta³am. Ja. Wypróbuje j±. - powiedzia³ Sibrackchi. Studnio ¯yczeñ! Zamieñ mnie z powrotem w wilka! - powiedzia³. Twoje ¿yczenie zostanie spe³nione. - powiedzia³ gruby tajemniczy g³os. Potem po kolei wypowiedzia³y¶my ¿yczenie.
Offline
To jako¶ nie dzia³a - powiedzia³am. Wszyscy byli nadal lud¼mi. Zrobi³am krok do ty³u i wpad³am do studni. S³ysza³am krzyki, ale czu³am, ¿e siê zmieniam. Po chwili wyl±dowa³am w mojej jaskini. Spojrza³am na siebie. By³am wilkiem. Zaczê³am wrzeszczeæ "Trzeba wskoczyæ do studni!!!!!!!!!!!!", ale i tak wiedzia³am, ¿e mnie nie us³ysz±. Zastanawia³am siê, jak im to powiedzieæ...
Ostatnio edytowany przez Evanescence (2012-04-28 16:23:30)
Offline
...Nagle Evesence na g³owê spad³ z³oty medalion. By³ ca³y ze szczerego z³ota z niebieskim diamentem w kszta³cie kropli wody po ¶rodku. Kropla oddziela³a od siebie dwa obrazki. Po lewej stronie by³ obrazek wilka a po prawej cz³owieka. Tym czasem na górze zastanawiali¶my siê gdzie jest Evesence. Evesence! - krzycza³a Sikana. Nie krzycz tak. To nic nie da. - powiedzia³ Sibrickchi. Sikana podesz³a do studni, lecz nie zauwa¿y³a le¿±cego na ziemi kamienia i wpad³a do niej. Siakana! - krzyknêli¶my i z³apali¶my j± za nogi. Sikana by³a za ciê¿ka i wpadli¶my do studni razem z ni±.
Offline
Spojrza³am w górê. W niebie otwar³y siê z³ote wrota. Zobaczy³am, ¿e jakie¶ wilki tu lec± i siê odsunê³am. Nagle zauwa¿y³am, ¿e to Sikana, Kimithie i Sibrickchi. Przestraszy³am siê, a medalion wpad³ do jeziorka przed moj± jaskini± (tak wygl±da moja jaskinia: http://www.google.com/imgres?q=jaskinia … s:21,i:116 ) Wskoczy³am do wody, ¿eby go poszukaæ w tej samej chwili, co oni spadli do mojej jaskini. Znalaz³am go na samym dnie. Nagle zobaczy³am, ¿e wokó³ mnie spadaj± inne medaliony, takie same tylko z innym obrazkiem po¶rodku. By³ 1 z czerwonym p³omieniem, 1 z jasno¿ó³tym s³oneczkiem i 1 z czym¶ takim : http://www.google.com/imgres?q=zawijas& … 9,s:0,i:99 . S³oneczko by³o z takich kamieni: http://www.google.com/imgres?q=topaz&um … ,s:0,i:112 , p³omieñ z takich: http://www.google.com/imgres?q=rubin&um … ,s:0,i:134
a zawijas z takich : http://www.google.com/imgres?q=onyks&um … =110&ty=80
Wy³owi³am je wszystkie, gdy...
(dla równowagi, dodam jeszcze z jakich kamieni by³ mój medalion: http://www.google.com/imgres?q=szafir&u … ,s:0,i:121 )
Ostatnio edytowany przez Evanescence (2012-04-29 10:09:38)
Offline
... Evesence wysz³a na l±d postanowi³a pokazaæ nam te medaliony. Po wej¶ciu do jaskini zobaczy³a nas w dziwnej formacji. Ogon Sikany by³ w moim pysku, moja prawa tylna ³apa pod szyjom Sibrackchiego, a Sibrackich le¿a³ na mnie i Sikanie. A³a, moje noga. - powiedzia³a Sikana. Sikan. Wyjmij mi swoj ogun! - powiedzia³am mówi±c nie wyra¼nie przez ogon w pysku. Gdy wszystko by³o w porz±dku Evesence pokaza³a nam medaliony. Za³o¿yli¶my je. A potem poszli¶my do naszych jaskiñ. Nasze jaskinie by³y blisko siebie. Sibrcickchi postanowi³ do³±czyæ do naszej watahy. Przyjêli¶my go z wielk± przyjemno¶ciom. Chcieli¶my go zaprosiæ na noc ale powiedzia³ ¿e bêdzie spa³ na wielkim dêbie oddzielaj±cym nasze jaskinie. ( To jest moja jaskinia: http://www.google.pl/imgres?q=wilcze+ja … :123,i:111 A to jaskinia Sikany: http://www.google.pl/imgres?q=wilcze+ja … 5,s:0,i:73 )
Offline
Hmmm.... Jeszcze ten wielki d±b!
http://www.google.com/imgres?q=d%C4%85b … 2,s:0,i:95
Offline
W zielonych lasach.
Rano wybrali¶my siê na ³owy. Weszli¶my na d±b zapytaæ Sibrackchiego czy pójdzie z nami. Dziewczyny! - us³ysza³y¶my wo³anie Sibarckchiego. Zesz³y¶my na dó³. Zobaczyli¶my 7 powalonych jeleni. Nawet go nie pyta³y¶my jak on to zrobi³. Kimithie gdzie mieszka³ ten stary szaman do którego chodzili¶my na lekcje magii gdy by³y¶my m³ode? - zapyta³a Evesence. W lesie Zamieszkiwanym przez watahê Lasu. - odpowiedzia³am. Bo... Ci±gle zastanawiaj± mnie te medaliony. - powiedzia³a Evesence. Czekaj? Czy takiego samego medal liona nie nosi³ nasz nauczyciel? - zapyta³am. Tak Kimithie. Masz racje! Mam tu jego zdjêcie! http://www.google.pl/imgres?hl=pl&sa=X& … 0,s:0,i:63 - krzyknê³a Sikana. Postanowili¶my ruszyæ w drogê do Lasu Czarnego Ksiê¿yca. A dlaczego Czarnego Ksiê¿yca? Poniewa¿ maj± tam dwa ksiê¿yce, normalny i czarny. Po przej¶ciu 127 km. doszli¶my do lasu. Weszli¶my w jego g³±b a¿ zobaczyli¶my piêkne miejsce. http://www.google.pl/imgres?hl=pl&sa=X& … s:69,i:247. Musieli¶my wp³yn±æ pod wodê by znale¼æ jego jaskinie.http://www.google.pl/imgres?hl=pl&biw=1 … 0,s:0,i:65
Ci±g dalszy nast±pi...
Offline
... Lecz musieli¶my szybko siê wynurzyæ bo zabrak³o nam powietrza. Jedynie Evesence zosta³a pod wodom, bo umie pod ni± oddychaæ. Kimithie, Sikana, Sibrickchi! Mam pomys³! Zrobiê wam bañki dziêki którym bêdziecie mogli oddychaæ! - krzycza³a Evesence. Dziêki pomys³owo¶ci Evesence dotarli¶my do jaskini naszego nauczyciela. Weszli¶my i zapytali¶my. Czy zastali¶my SZ. Eterelia? ( SZ. - Szaman ) Kto tu jest?! - od krzycza³. Kimithie, Sikana, Sibrickchi i Evesence. - odpowiedzieli¶my. Gdy byli¶my m³ode uczy³ nas SZ. magii. Aaa... to wy. Pamiêtam was. Ale jego nie. - rzek³. On nie jest z tond. - doda³a Sikana. Aha... A wiêc czego chcecie? - zapyta³. Po przej¶ciu... i tak to w³a¶nie by³o. - opowiedzia³a ca³± historie Evesence. Te medaliony s± prawie takie jak moje. Tylko ¿e nad waszymi nie mo¿na zapanowaæ. Przez to ¿e przeszli¶cie przez studnie ¿yczeñ przez przypadek... Spad³a na waz kl±twa. - powiedzia³. Jak kl±twa - zapyta³am. Zawsze w pe³ni ksiê¿yca zamienicie siê w cz³owieka i nawet je¶li bardzo by¶cie chcieli nie za¶niecie. Nawet je¶li nie bêdziecie mieli medalionu to siê zamienicie. I pamiêtajcie! Nigdy nie zdejmujcie medalionu! Bo je¶li to zrobicie, to na zawsze zamienicie siê w cz³owieka! - rzek³. Jest tylko na to jedno zaklêcie. - powiedzia³ to i znikn±³.
Offline
W tym czasie spojrzeli¶my na ksiê¿yc. By³a pe³nia. Czu³am, ¿e siê zmieniam, my¶lê ¿e inni te¿. Po przemianie chcia³am co¶ powiedzieæ. Ale nie mog³am. Pomy¶la³am - szaman nie powiedzia³ nam najwa¿nieszego, nie mo¿emy mówiæ! Us³ysza³am ludzi. Mówili - mo¿e bêdzie jaka¶ zwierzyna w tym dziwnym lesie. Zobaczyli nas. Powiedzieli - zgubili¶cie siê, co? Nie nale¿y chodziæ po lesie po zmroku, i zaprowadzili nas do wioski. Zamkneli nas w jakim¶ pokoju, a potem poszli. Rano z powrotem zmienili¶my siê w wilki. Powiedzia³am do innych - Wstawajcie! , poniewa¿ gdy zmienili¶my siê w wilki, od razu posneli¶my. Kimithie i Sikana od razu wsta³y, a Sibrachici powiedzia³ - Jeszcze trochê, mamusiu. Kimithie powiedzia³a - Wstawaj ty ¶piochu!, a Sibrachici jej odpowiedzia³ - Ok, ok. Sikana powiedzia³a - O nie, jeste¶my w jakim¶ pomieszczeniu! Skoczy³a na klamkê. Drzwi siê nie otwar³y. Kimithie powiedzia³a - Jeste¶my zamkniêci na klucz!, a ja powiedza³am - Patrzcie, tu jest okno! Kto mo¿e je rozwaliæ? Sikana odpowiedzia³a - Ja!, i rozwali³a okno kul± energii s³onecznej. Wybiegli¶my przez nie i pognali¶my w kieruku naszych jaskiñ.
Offline
Smocze zaskoczenie.
Gdy byli¶my przed jaskiniami Sikana krzyknê³a: Jak my siê tam znale¼li¶my!? Nic nie pamiêtasz? - powiedzia³a Evesence. Przecie¿ w nocy zamienili¶my siê w ludzi, a akurat przechodzili ko³o nas ludzie i pomy¶leli ¿e siê zgubili¶my. - doda³a. Nagle us³yszeli¶my ryk. Zza drzew wysz³y 4 wielkie smoki. Postanowili¶my ¿e bêdziemy z nim walczyæ. Po 2 godzinach walki smoki siê podda³y i odlecia³y. Byli¶my z Evesence bardzo szczê¶liwi. Ale nagle zauwa¿yli¶my ¿e co¶ jest nie tak.
Offline
Skrzydlaty pomocnik.
Nie widzieli¶my nigdzie Sikany i Sibrackchiego. Nagle us³yszeli¶my krzyki. Ratunku! Spojrzeli¶my w górê. Z oddali by³o widaæ smoki nios±ce Sikane i Sibrackchiego. Szybko pobiegli¶my ich tropem. Nagle potknêli¶my siê o wilka który nagle wyskoczy³ z krzaków. A³aaaa! - krzyknê³y¶my. Przepraszam panie! Polowa³em w³a¶nie na jelenia i was nie zauwa¿y³em! - powiedzia³ nieznajomy wilk. Jeste¶ wilkiem samotnikiem czy co?! Poluje siê w stadzie a nie samemu! - oburzy³a siê Evesence. Dok±d zmierzacie? - zapyta³ nieznajomy. Smoki porwa³y nasz± przyjació³kê i przyjaciela z watahy. I pozwól ¿e siê przedstawiê. Jestem Kimithie a to Evesence. - rzek³am. Mogê wam pomóc. W tej okolicy jest tylko jedna grupa smoków. Zaraz was do niej doprowadzê. A... Mogê do³±czyæ do watahy? - powiedzia³. Je¶li Evesence tego chce. - powiedzia³am. Niech bêdzie... - rzek³a z niechêciom. Ruszyli¶my w drogê ( a w³a¶ciwie pognali¶my ) do gniazda króla smoków. Po dotarciu ¿±dali¶my wypuszczenia Sikany i Sibrackchiego. Król smoków http://www.google.pl/imgres?q=smoki&hl= … s:48,i:269 powiedzia³ ¿e wypu¶ci ich jedynie wtedy gdy pokonamy go w walce na arenie 4 smoków.http://www.google.pl/imgres?q=arena+rzy … 5,s:0,i:73
Offline
Stalowy czar.
Pomy¶la³am - Arena 4 smoków? Sk±d ja znam to miejsce? Walka siê rozpoczê³a. Na pierwszy ogieñ posz³y¶my ja i Evesence. (...) Przegrali¶my. Zosta³ jedynie Desmond. Walczy³ z nim ca³ym sercem. A¿... Zabi³ króla smoków. Nagle niebo zrobi³o siê ciemne na ziemi pojawi³ siê p³on±cy napis. ZABI£E¦ TEGO OWEGO. OBIETNICY DOTRZYMANEJ SMOK PO SOBIE ZOSTAWI£, I WYPU¦CI£ WIʬNIÓW. LECZ... JEDNO PO SOBIE ZOSTAWI£... KL¡TWÊ! KTÓRA SPRAWI ¯E NA ¦WIECIE ZAPANUJE NA TYDZIEÑ CIEMNO¦CI I PE£NI KSIʯYCA! Gdy us³yszeli¶my to zauwa¿yli¶my ¿e nie mamy z Evesence medalionów. Smok zerwa³ nam je kiedy z nim walczyli¶my. Nagle zaczê³o siê robiæ ciemno. Desmond nius nam medaliony. Sibrickchi i Sikana szli do nas. Gdy zobaczyli¶my ¿e na niebie pojawia siê ksiê¿yc krzyknêli¶my do Desmonda: Desmond nie! Ale by³o ju¿ za pó¼no. Zamienili¶my siê w cz³owieka a nie mieli¶my na sobie medalionu. Moc medalionu zadzia³a³a na Desmonda w po³owie.
By³ cz³owiekiem ale mia³ Skrzyd³a tak jak wilk...
Ci±g dalszy nast±pi...
Offline
Desmond nie wiedzia³ co siê sta³o. Sikana podbieg³a do nas a Sibrickchi do Desmonda. Lecz w tej pe³ni mogli¶my mówiæ. Gdy wszystko siê wyt³umaczy³o zastanawiali¶my siê jak wyj¶æ z Areny 4 smoków. Evesence... I co my teraz zrobimy? Nie znamy zaklêcia. - powiedzia³am. Tak ale je poznamy! Musimy tylko jako¶ z tond wyj¶æ. - powiedzia³a Evesence. Sibrickchi rozmawia³ o czym¶ z Desmondem a Sikana gdzie¶ znik³a. S³uchajcie! - Sikana wybieg³a zza ¶cian Areny. Tam jest biblioteka z ksiêgami magii! Paczcie jak± znalaz³am tam ksi±¿kê! - krzycza³a Sikana. Poka¿. - powiedzia³am. http://www.google.pl/imgres?q=ksi%C4%99 … 2,s:0,i:69 Otworzy³am ksiêg± i zobaczy³am napis ,,Medaliony Przemiany" Zaczê³am czytaæ: Medaliony przemiany maj± niezwykle siln± moc któr± kontrolowaæ mo¿e tylko najwiêkszy mag. Jednym z najpotê¿niejszych medalionów jest medalion Krasu.http://www.google.pl/imgres?q=czarodzie … 0,s:0,i:63 Medalion Krasu ma dwa rodzaje. Jeden to medalion kontrolowany, a drugi to medalion z kl±twom przemiany w cz³owieka. Jedy... '' Przesta³am czytaæ bo fragment kartki by³ wyrwany.
Offline
Tajemnicza biblioteka.
Co siê sta³o Kimithie? Czemu nie czytasz dalej? - zapyta³a Evesence. Kto¶ wyrwa³ kartê. Idê poszukaæ jeszcze czego¶ w tej bibliotece. - powiedzia³am. Sikana gdzie ta bibliotek. - zapyta³am. Skrêcisz w lewo i zobaczysz drzwi z napisem ,, Arena Walk nr. 6 ". Wejd¼ na arenê i pójd¼ prosto do drzwi z napisem ,, Biblioteka ". - powiedzia³a Sikana. Posz³am do biblioteki. Gdy by³am w ¶rodku usiad³am przy dziwnym czym¶. ( stoliku xD ) Otworzy³am czarn± kopertê która le¿a³a z rogu. By³a ca³a zakurzona. Gdy wyci±gnê³am jej zawarto¶ci, przypomnia³o mi siê sk±d znam to miejsce (...) Wziê³am wisz±c± na kawa³ku drewna torbê na zio³a i schowa³am kopertê. Na pó³ce znalaz³am ksiêgê zaklêæ. J± te¿ schowa³am do torby. Nagle us³ysza³am jaki¶ trzask. Wyjrza³am zza drzwi. Nikogo nie by³o. Gdy siê obróci³am zauwa¿y³am ¿e na ziemi le¿y ksi±¿ka pt. ,, Legenda Medalionów Krasu "
Ci±g dalszy nast±pi...
Offline
Legenda Medalionów Krasu.
Nie schowa³am tej ksi±¿ki do torby tylko odrazy zanios³am j± Evesence. Evesence zaczê³a czytaæ pierwsz± stronê: Medaliony Krasu zosta³y utworzone przez wilkiego maga Ezehiela. W ca³ym magicznym ¶wiecie jest ich tylko 20. 10 z kl±tw± i 10 bez kl±twy. Medaliony maj± 10 rodzajów: Wody, Ognia, Ziemi, Powietrza, S³oñca, Mroku, Natury, Ksiê¿yca, Nieba i Piek³a. S± dwa sposoby by zdobyæ te medaliony. Lecz jedynie jeden sposób da ci medaliony bez kl±twy. Pierwszy to przej¶cie prze studnie ¿yczeñ w Dolinie Samotnych Wilków. Drugi, pokazanie wielkiej odwagi i po¶wiêcenia przy mo¶cie do krainy Nieba i S³oñca. Je¿eli zdoby³e¶ medalion z kl±tw±, musisz wiedzieæ ¿e jest na to tylko jedno zaklêcie! Jest nim wielkie i silne uczucie które przezwyciê¿y³o wojn± miêdzy watah± Ognia i Wody '' I to tyle?! - krzyknê³a Sikana. Uspokój siê! - krzyknê³a Evesence. S³ysza³em co¶ o tej wojnie. - powiedzia³ Sibrickchi. Zaginê³y podczas niej dwie ksiê¿niczki. - doda³ Desmond. No w³a¶nie. - rzek³ Sibrickchi.
Offline
Ksiê¿niczki i sklep ze smokami.
Wiadomi jedynie ¿e zosta³y one porwane przez wilki Piek³a. - powiedzia³ Desmond. Tak, ale potem jedn± z ksiê¿niczek odebra³a wataha nieba. - doda³ Sibrickchi. Dobra, ale musimy siê z tond wydostaæ! - marudzi³a Sikana. Wziê³am ksiêgê zaklêæ. Mo¿e siê przydaæ. - powiedzia³am. Tak! Jak najbardziej! - powiedzia³a Evesence z g³ow± w ksi±¿ce. Jest tu zaklêci na przywo³anie dobrych smoków który ponios± nas jak daleko tylko chcemy! - doda³a. Wypowiedzieli¶my zaklêcie. Nagle przed nami pojawi³ siê jaki¶ ch³opak.http://www.google.pl/imgres?q=demony+an … s:23,i:139 Proszê z³o¿yæ zamówienie. - powiedzia³. Eeee... Nie wiemy jakie s± rasy - powiedzia³am. Dracolih, Dark, Maden, Lodius, Krosus i Podeusz. - rzek³. Ja chcê Podeusza! - krzyknê³a Sikana. Nagle pojawi³ siê wielki smok. http://img.nightwood.net/newsy/dragons/168b.png Ja poproszê Lodiusa. - powiedzia³a Evesence. http://img.nightwood.net/newsy/dragons/174b.png Ten smok nie ma skrzyde³ ale umie lataæ. - doda³. Ja Krosusa. - powiedzia³ Desmond. http://img.nightwood.net/newsy/dragons/169b.png Ja poproszê Dracoliha. - powiedzia³ Sibrickchi. http://img.nightwood.net/newsy/dragons/173b.png Ja poproszê Darka - powiedzia³am. http://img.nightwood.net/newsy/dragons/171b.png Wszystkie smoki sta³y przed nami a ch³opak znikn±³.
Offline
Ruszyli¶my w drogê. Evesence, a gdzie tak w³a¶ciwi lecimy? - spyta³am. Niech siê zastanowiê... Na wyspê De Live Pedro. - powiedzia³a. Jest tam stare opuszczone zamczysko. - doda³a.http://www.google.pl/imgres?q=hogwart+z … 0,s:0,i:82 Po dotarciu na miejsce odprowadzili¶my smoki do pobliskiej jaskini.
Offline
Zamek.
Weszli¶my do wnêtrza kamiennego zamku. Wrota zamknê³y siê a przed nami wyszed³ wilk. http://www.google.pl/imgres?hl=pl&biw=1 … ,s:0,i:104 Czego tacy nêdzni ludzie jak wy tu chc±? - zapyta³. O dziwo rozumieli¶my go. Evesence odpowiedzia³a - Nie jeste¶my lud¼mi. Spad³a na nas kl±twa medalionów Krasu. W rzeczywisto¶ci jeste¶my wilkami. A w takim razie to co innego! Rozgo¶æcie siê. Pokarze wam pokoje. - odpowiedzia³. Zamek nale¿a³ kiedy¶ do ludzi, wiêc znalaz³y siê dla nas pokoje. Mój pokój: http://www.google.pl/imgres?hl=pl&sa=X& … 2,s:0,i:74Pokój Evesence: http://www.google.pl/imgres?start=290&h … ,s:290,i:7 Pokój Sibrickchiego i Desmonda: http://www.google.pl/imgres?hl=pl&sa=X& … s:42,i:164 Pokój Sikany: http://www.google.pl/imgres?hl=pl&sa=X& … 5,s:0,i:80
Offline
Odwieczni wrogowie.
Nastêpnego dnia ( 5 dzieñ bo do zamku musieli¶my lecieæ 4 dni ) postanowili¶my poszukaæ zaklêcia na kl±twê. Weszli¶my z Evesence do starej chaty, gdy nagle co¶ nam siê sta³o. Nie mogli¶my kontrolowaæ naszych cia³. Zobaczyli¶my tylko naszego odwiecznego wroga Misalge.http://www.google.pl/imgres?start=75&nu … 1,s:75,i:7 Mogli¶my tylko widzieæ i s³yszeæ. Ale nie mogli¶my mówiæ. Weszli¶my do sali eliksirów i wypili¶my truciznê.
Czy ci±g dalszy nast±pi...
Offline
¦mieræ ju¿ blisko.
Upad³y¶my. (...) Dziewczyna znalaz³y¶cie co... - powiedzia³ Sibrickchi. Sibrickchi poszed³ do Desmonda. Desmond gdzie s± dziewczyny? - zapyta³. A nie ma ich w tym starym domu? - powiedzia³. Nie, nie ma. - rzek³ Sibrickchi. Nagle nadbieg³a jaka¶ wilczyca.http://www.google.pl/imgres?hl=pl&biw=1 … s:22,i:236 Witam was, jestem Utopia. Stra¿niczka tajnych zaklêæ i eliksirów. Musicie szybko poszukaæ swoich towarzyszek bo przeczuwam ¿e sta³o im siê co¶ z³ego. - powiedzia³a. A gdzie mo¿emy je znale¼æ?! - krzyknêli chórem. Kierujcie siê g³osem serca, i poszukajcie ¶ladów. - powiedziawszy to zniknê³a. Poszli do starego domu w którym szukali¶my wcze¶niej czego¶ ja i Evesence. Patrz Sibrickchi, czarne futro. - powiedzia³ Desmond. Do chaty wszed³ wilk który powita³ nas wczoraj. Takie czarne futro ma jedynie szamanka Misalge, to pewnie ona zrobi³a co¶ waszym przyjació³k±. - powiedzia³ wilk. Desmond i Sibrickchi zapytali siê tajemniczego wilka jak ma w ogóle na imiê. Livendro De La Vespiond Koponiro Os Diero. W skrócie Livendro Diero. - powiedzia³ Liviendro Diero. Misalge? Sk±d ja znam te imiê? - powiedzia³ Sibrickchi. Mo¿e dlatego ¿e Kimithie zdradza ci zawsze wszystkie swoje sekrety i Evesence kiedy reszta ¶pi. - wtr±ci³a siê nagle wchodz±ca przez okno Sikana. I ciebie to te¿ dotyczy Desmond. Kiedy Sibrickchi i Kimithie nie rozmawiaj± ze sob± robicie to ty i Evesence. - doda³a. Dobra Sikana, nie czas na ¿arty, trzeba je znale¼æ. - powiedzia³ Desmond. Sikana, Desmond, Sibrickchi i Livendro Diero szukali nas po ca³ym zamku a¿ znale¼li nas le¿±cych na ziemi w sali eliksirów. LD ( Livendro Diero ) przywo³a³ Utopie. Utopia przebada³a nas i powiedzia³ ¿e to nie z powodu kl±twy tylko z powodu wypicia trucizny. Doda³a jeszcze ¿e nie wypili¶my jej dobrowolnie. LD Sibrickchi i Desmond zanie¶li nas do pokoi. Zosta³ ju¿ tylko jeden dzieñ do koñca 7 dniowej pe³ni.
Offline
Mi³o¶æ przezwyciê¿y ¶mieræ.
Minê³o kilka godzin, s³oñce wschodzi³o ju¿. DL powiedzia³ ¿e nie ma ju¿ dla nas szans. ( do Sibrickchiego, Desmonda i Sikany ) W³o¿yli nas do szklanych trumn, i zanie¶li na dwie góry. Evesence na górê pogody, a mnie na górê iluzji. Evesence... Nie wiem czy mnie s³yszysz ale... Kocham ciê - powiedzia³ Desmond. Kimithie... Nie wiem czy mnie s³yszysz ale... Kocham ciê - powiedzia³ w tym samym czasie Sibrickchi. Sibrickchi i Desmond poca³owali mnie i Evesence w pyszczki. ( xD ) Nagle na niebie pojawi³y siê dwa serca. http://www.google.pl/imgres?hl=pl&biw=1 … 6,s:0,i:80 http://www.google.pl/imgres?hl=pl&sa=X& … x=52&ty=35 Ja i Evesence obudzi³y¶my siê. Wszyscy zaczêli¶my zamieniaæ siê z powrotem w wilki. Jakie to smutne, ale i radosne! - krzyknê³a Sikana i wysmarka³ siê w futro LD. £ee... - powiedzia³ LD.
Offline
Wyprawa do Doliny Cichego Klekotu. Cze. 1
Kiedy przebudzili¶my siê, i opowiedzieli¶my wszystkim co siê sta³o, Utopia przebada³a nas i da³a w razie czego do wypicia trochê Jaskó³czego Ziela. Potem ruszyli¶my ju¿ jako wilki na smokach do Doliny Cichego Klekotu. Oczywi¶cie Evesence i Desmond byli ju¿ par±, i dodam jeszcze ¿e ja i Sibrickchi te¿. Dolecieli¶my do Milcz±cej Pustyni, i uwolnili¶my smoki. Dalej ruszyli¶my na piechotê. Piasek by³ zimny, wszêdzie by³o widaæ szkielety. Nagle przed nami z piasku wyszed³ wielki smok. Powiedzia³ grubym g³osem: Czego chcecie na Milcz±cej Pustyni?! Chcemy doj¶æ do Strefy Eteru. - powiedzia³a Evesence. Why... A wiêc tak. ¯eby przej¶æ samica Alfa i samica Beta musz± mi za¶piewaæ pie¶ñ w staro¿ytnym jêzyku smoków. - powiedzia³ Smok. Nie znali¶my z Evesence tego jêzyka. Nagle przypomnia³o mi siê o ksiêdze magii. Wyjê³am j± i gdy smok nie patrzy³ wypowiedzia³am zaklêcie. Teraz ja i Evesence mówili¶my tylko staro¿ytnym jêzykiem smoków. Zaczê³y¶my ¶piewaæ: Litara as tompiado, de logione feteriando. Sakemion likadione sklae moade etorone. Kale zilka de fatrangone. Piosenka nie by³a za d³uga ale spodoba³a siê smokowi i przepu¶ci³ nas. Doszli¶my do Strefy Eteru. Skakali¶my po chmurach a¿ do miejsca w którym siê zatrzymali¶my. By³ to zamek Potê¿nej Niebiañskiej Istoty Devy. Zamek by³ ca³y z pomarañczowych, czerwonych, kremowych i bia³ych chmur. ¯y³y w nim pegazy. PNID ( Potê¿na Niebiañska Istota Deva ) przyjê³a nas. Po³o¿yli¶my siê spaæ w ogrodzie Oliwnym na samym koñcu zamku. Rankiem otrzymali¶my od PNI kilka martwych smoków powietrza do po¿ywienia siê. Wyszli¶my ze Strefy Eteru i doszli¶my do Starego Cmentarza. Gdy przechodzili¶my po popêkanych nagrobkach i po³amanych drzewach zobaczyli¶my pomnik z napisem ,, Niemartwy ". Nie zastanawiali¶my siê d³ugo co to oznacza i wybiegli¶my ze cmentarza. Evesence wyjê³a z mojej torby na zio³a mapê. Musimy przej¶æ jeszcze przez Zatokê B³êkitnych Mgie³, Oazê Anukis, Wrota Nocy G³êbokiej, Pole Bitwy, Norê i Góry Pó³nocne. - powiedzia³a Evesence. To gdzie teraz idziemy? - zapyta³a Sikana. Do Wrot Nocy G³êbokiej. - odpowiedzia³a Evesence. Doszli¶my do wrot. Desmond przet³umaczy³ inskrypcjê zapisan± na wrotach. Te wrota otworzy tylko osoba o czystym sercu jak ³za. - powiedzia³a. Nie mogê rozczytaæ dalej bo napis jest zamazany. - doda³. Evesence, ty masz czysty serce. - powiedzia³am. Evesence spróbowa³a otworzyæ bramê. Nic, brama ani nie drgnê³a. Nastêpnie spróbowali¶my wszyscy po kolei. Lecz nikt nie otworzy³ bramy. Sibrickchi spróbujmy razem. - powiedzia³ Desmond. Desmond i Sibrickchi chwycili zêbami bramê. Nagle bramy zamieni³a siê w proch i mogli¶my przej¶æ.
Offline
Wyprawa do Doliny Cichego Klekotu cze. 2
Po przej¶ciu przez bramê poszli¶my dalej, do Nory. ( Nora to jaskinia w kszta³cie zamku ) W norze mieszkaj± wilko³aki. Zatrzymali¶my siê tam u znajomej Kibie. Kiba powiedzia³a ¿eby¶my poszli do jaskini z³otego mchu, na drugim koñcu Nory. Nastêpnego dnia upolowali¶my dwa jelenie, po¿ywili¶my siê i ruszyli¶my w dalsz± drogê. Doszli¶my do Oazy Anukis. Natknêli¶my siê tam na jakiego¶ wilka który walczy³ z legendarn± stra¿niczk± Oazy Ifryt. Postanowili¶my mu pomóc. Zaczeka³am chwila i przyjrza³am mu siê dok³adniej. Stójcie! - krzyknê³am. Nie ratujcie go on da sobie z ni± radê! Jak to?! - zdziwi³a siê Sikana. Bo to mój ¶wirniêty brat Virgin który nie z³apa³ mnie gdy stanê³am na krawêdzi przepa¶ci i spad³am! - odpowiedzia³am zdenerwowana tym ¿e Virgin znów wpad³ w jakie¶ tarapaty. Odwróci³am siê i posz³am pod wielkie drzewo. B³êkitna £za! - krzykn±³ Virgin po czym odwróci³ siê w stronê reszty watahy, wryt± wzrokiem w uwiêzion± Ifryt w ¶rodku klejnotu. Hej, kim jeste¶cie? - zapyta³ Virgin. Jeste¶my z watahy Czarnej Ró¿y. Jestem Evesence a to Sibrickchi, Desmond, Sikana i... - powiedzia³a Evesence. I? - zapyta³. ... I Kimithie. - doda³a. Kimithie?! Tak pomarañczowy wilk z obro¿± na szyi?! - zapyVirgta³ z wrzaskiem. Tak, siedzi tam pod drzewem. Virgin pobieg³ pod drzewo. Kimithie! - krzycza³. Nie no, znowu on! - pomy¶la³am. Kimithie, o jak dobrze ¿e ciê wreszcie znalaz³em! - krzycza³. Jako¶ nie s±dzê... - mruknê³am pod nosem najciszej jak umiem by Virgin nie s³ysza³. Kto jest tu Alf±? - zapyta³ mnie Virgin. Ja... - odpowiedzia³am. Ttttttt... A mogê do³±czyæ? - zapyta³. Dobra... - powiedzia³am z niepewno¶ci±.
Offline
Wyprawa do Doliny Cichego Klekotu. cze. 3
Zatrzymali¶my siê w Oazie Anukis. Po¿ywili¶my siê jeszcze przed snem, poniewa¿ w dalsz± drogê ruszali¶my w nocy. W ¶rodku nocy ruszyli¶my do Pola Bitwy. By³o strasznie cicho i ciemno. Nagle przed nami pojawi³o siê 6 smoków. Je¿eli przez pole bitwy przej¶æ chcesz, legendy musisz wys³uchaæ tej! Wykonaæ wyzwañ sze¶æ, i zagadek piêæ! - powiedzia³y razem smoki cichym i chrapliwym g³osem. Dobrze. - powiedzia³am. Pierwszy zacz±³ mówiæ smok ¦wiat³a. Dawno dawno temu, gdy na ¶wieci istnia³y tylko wulkany, py³y wulkaniczne utworzy³y to miejsce. Ca³a historia smoków zaczê³a siê w³a¶nie tutaj. Lecz! Powsta³y dwie energie. Smocza energia, i wilcza energia! Gdy pierwszy wilk Kanthamuru, stoczy³ tutaj walkê z legendarnym smokiem Dasiru, powsta³a trzecia energia. Energia ¿ycia który stworzy³a przyrodê, ludzi i zwierzêta! Walka zakoñczy³a siê ¶mierci± oby dwóch. Lecz z pozosta³ych kawa³ków ich dusz które nie zginê³y, powsta³y dwa wilki i dwa smoki. Taraknela i Sowane rozpoczêli erê wilków, a Eten i Kodrana erê smoków. - na tym skoñczy³. Dalszy ci±g opowiedzia³ smok lodu. Pos³uchali¶cie czê¶ci na temat powstania wilczej i smoczej ery. Teraz czas na opowie¶æ o narodzinach jedno¶ci mrocznego wilka ze smokiem. - powiedzia³. A wiêc tak! Potomstwo Tarakneli i Sowana by³o liczne. Ich miot liczy³a a¿ 13 wilcz±tek. Gdy wszystkie doros³y Tarakneli i Sowana wys³ali jednego z nich na wygnanie. By³y nim samica o imieniu Bez Imienna, poniewa¿ Taraknela i Sowan nie chcieli nazywaæ mrocznego wilka. BI ( Bez Imienna ) b³±ka³ siê przez lasy Teraknoli gdy napotka³a na swojej drodze smoka o imieniu Legird. Legird tak samo jak ona te¿ by³ na wygnaniu. Przebywali ze sob± w ciemno¶ciach tak d³ugo a¿ ich dusza zjednoczy³a siê. - zakoñczy smok lodu. Powrócili na Pole Bitwy bo zabiæ tych którzy ich wygnali. Walczyli 6 lat a¿ zabili BI i Legirda. Ich dusze po³±czy³y siê w jedn± mroczn± duszê w postaci wilka. Wszyscy nazywaj± j± teraz Darkel. - powiedzia³ smok Anio³. Wys³uchali¶cie legendy o powstaniu tego miejsca i legendarnych walkach. - powiedzia³ smok Chaosu. Teraz na zagadki pora, kogo wysy³acie na zwiadowca? - zapyta³ smok Cienia. Ja pójdê! - krzyknê³a Sikana. Dobrze moja droga, na zagadkê pora. - powiedzia³ smok Cienia. Nie jest najlepszy, lecz silny te¿, pokona ka¿dego, wilka normalnego. - doda³. Mhy... Beta! - powiedzia³ Sikana. Dobrze! - powiedziawszy to smok Cienia znikn±³ razem ze smokiem ¦wiat³a. Kto nastêpny? - zapyta³ smok Lodu. Ja pójdê. - powiedzia³ Desmond. Gdzie kucharek sze¶æ tam nie ma co je¶æ. - powiedzia³ smok Lodu. Gniazdo smoka o sze¶ciu g³owach. Dobrze. - powiedzia³ smok Lodu i znikn±³. Ten skrzydlaty mi teraz odpowie, bo mi pomys³ w g³owie przychodzi. - powiedzia³ smok Anio³. Desmond stan±³ przed smokiem. Kto zrobi wyzwañ piêæ, zgadnij a nie zamieniê w ska³ê ciê!? - zapyta³ siê Desmonda smok Anio³. Eeee... Kimithie i Evesence. Nagle wszystkie smoki siê rozp³ynê³y oprócz smoka ¦mierci. Smok ¦mierci wpatrywa³ siê w niego przez kilka chwil. Nagle Desmond, Sikana, Sibrickchi i Virgin zapadli siê w piasku. Smok powiedzia³ do nas: Wiedzê w waz wielki potencja³ i si³ê. W pokonaæ królow± mroku mo¿ecie, wykonajcie zadañ sze¶æ a uwolniê waszych przyjació³. - powiedzia³. Chwila, chwila, chwila! My siê tu udajemy na wakacje a nie na jakie¶ ratowanie ¶wiata przed królow± mroku! - krzyknê³am. Kimithie... - tr±ci³a mnie Evesence. Nie wyg³upiaj siê. Odpoczniesz sobie w Dolnie Cichego Klekotu. - doda³a Evesence. To siê dobrze sk³ada ¿e tam siê wybieracie, tam w³a¶nie w jaskini Czarnego Klejnotu królowa mroku urzêduje. - powiedzia³ smok. O nie! Ja sobie odpuszczam! Sama ratuj sobie ¶wiat! Ja siê na to nie pali³am! A z reszt± Sibrickchi, Desmond, Sikana i Virgin dadz± sobie rade.
Czê¶æ mówiona w imiê Evesence.
Kimithie nie wiem czemu taka jeste¶ ale nie zamierzam ciê prosiæ by¶ zemn± posz³a! Nie obchodzi mnie to! - krzyknê³am do Kimithie która oddala³a siê w stronê w±wozu czaszki. Jakie jest pierwsze wyzwanie? - zapyta³am. Musisz i¶æ do kanionu zapomnienia i wybraæ w³a¶ciw± drogê. - powiedzia³ smok. Posz³am, zobaczy³am dwie tabliczki. Na jednej pisa³o: Gdy w tym kierunku pójdziesz woda ciê opanuje. A na drugiej: Gdy w tym kierunku pójdziesz mrok ciê opanuje. Wiedzia³am o co tu chodzi. Poniewa¿ jestem w po³owie z domeny wody, a w po³owie mroku musia³am wybraæ jedn±, z któr± pokonam królow± mroku. Wybra³am wodê.Gdy przesz³am chcia³am zobaczyæ czy mogê u¿ywaæ cienia. Mog³am! Mia³am tylko bardzo du¿o mocy wody.
W tym samym czasie w kanionie czaszki. Mówione w imiê Kimithie.
Trzeba mieæ chwile... na namys³... serca... i... podjêcie decyzji... - my¶la³am. To nie dla mnie... nie jestem pos³usznym pieskiem, który na zawo³anie uratuje z przyjació³k± ¶wiat... mam te¿ w³asne ¿ycie... i w³asne my¶li...
Skoro tak my¶lisz to czemu nie nak³oni³a¶ do tego swojej przyjació³ki? - zapyta³ jaki¶ g³os. Co? Gdzie? Jak? Kim ty jeste¶? - zapyta³am. Jestem twoim sumieniem. I mówiê ci ¿e pope³ni³a¶ wielki b³±d opuszczaj±c przyjació³kê. Tak jak mówi³ smok ty i Evesence macie w sobie wielki potencja³ i si³ê. Nie powinna¶ jej opuszczaæ. - powiedzia³o moje sumienie. ( xD ) A w sumie... jak tak siê zastanowiê... to masz racjê muszê do niej wracaæ! - odpowiedzia³ mojemu sumieniu w my¶lach.
Tym czasem w kanionie zapomnienia. Czê¶æ mówiona w imiê Evesence.
To wracam do smoka. Evesence! Krzycza³ kto¶ z oddali. Kimithie bieg³a do mnie jak szalona. Po drugie wyzwanie poszli¶my razem. Jakie jest drugie wyzwanie? - zapyta³am. Macie wykonaæ atak ³±cz±cy Fala ¯ycia Victori. - powiedzia³ smok. Wiedzieli¶my jak to siê robi lecz nigdy nie próbowa³y¶my. Obróci³y¶my siê i popatrzy³y¶my siê na stare drzewo. Powiedzia³y¶my: Fala Victora! Fala ¯ycia Victori! Nad nami unios³a siê ¿ó³ta smuga. Polecia³a z wielkim hukiem na drzewo przy czym zmieni³a kolor na niebiesko czerwony.
Offline
Polowanie na Hydrê i Prawda o Dolinie. Cze. 1
Gratulacje! Lecz nastêpne zadanie takie ³atwe nie bêdzie. Musicie upolowaæ dla mnie Hydrê u¿ywaj±c mocy ¿ywio³u. Ale tylko i wy³±cznie mocy ¿ywio³u! W okolicy macie poszukaæ siedem wilków który zagubi³y siê tu dwa lata temu. Pomog± wam upolowaæ Hydrê. Macie tu przynie¶æ 9 g³ów Hydry. - powiedzia³ smok. Jasne, ale czy Hydra nie mieszka w oceanie Victora? - zapyta³a Evesence. Tak, owszem. Macie tu pochodnie która nie ga¶nie pod wod±. Za ka¿dym razem gdy odetniecie Hydrze g³owê, przypalcie miejsce po odciêciu. - powiedzia³ smok. Ruszy³y¶my przez las. Nagle co¶ na nas skoczy³o. Oj! Przepraszam! My¶la³am ¿e to Mantykora. - powiedzia³ jaki¶ wilk. Nic siê nie sta³o. Szukamy zagubionych wilków. - powiedzia³am. To dobrze trafi³y¶cie. Jestem jednym z nich. Szukam Mantykory ¿eby zapali³a mi pochodniê. A przy okazji jestem Clowstars. - powiedzia³a Clowstars.
Szukali¶my d³ugo ale znale¼li¶my wszystkich. Moon, Dastana, Eklerka, Fige, Lole, Clowstars i Ytena. Zobaczyli¶my jaskinie. Weszli¶my. Na ziemi spa³a Mantykora a po po bokach pali³y siê pochodnie. Ostro¿nie odpalili¶my nasz± pochodnie i wyszli¶my.
Offline
Poszli¶my w±sk± ¶cie¿k±, a¿ dotarli¶my na wybrze¿e bia³ej pustyni. Wszêdzie by³y wilcze szkielety. Nagle us³yszeli¶my ryk. Za nami sta³a Hydra. Odwrócili¶my siê, i rozbiegli¶my. 9 g³ów Hydry goni³a za nami a¿ wszystkie siê zapl±ta³y. Zaczêli¶my dzia³aæ. Poodcinali¶my jej g³owy, a miejsca po odciêciu przypalili¶my. Zanie¶li¶my g³owy smoku. Bardzo dobrze! - krzykn±³ smok. Wilki które nam pomaga³y rozesz³y siê. Jakie jest nastêpne zadanie? - zapyta³a Kimithie. Nastêpnym waszym zadaniem jest, prze¶cigniêcie feniksa. - powiedzia³ smok. Nagle przed nami pojawi³ siê feniks. Przygotowa³y¶my siê do biegu. Feniks zacz±³ lecieæ. Ruszy³y¶my. Bieg³y¶my przez las, pustyniê, i pla¿ê. Dotar³y¶my pierwsze.
Offline
Jak siê pó¼niej okaza³o, smok przylecia³ za nami. Powiedzia³, ¿e najtrudniejsze zadanie, to wygraæ wojnê z magicznymi lwami. Nagle pojawili siê przed nami nasi przyjaciele: Desmond, Sibrickchi, Virgin i Sikana. Poja wi³a siê te¿ inna wilczyca, której nie znali¶my. To jest Hestia - powiedzia³ smok. Przyjmijcie j± do watahy. Pomo¿e wam w bitwie. Ale z kim mamy walczyæ? - zapyta³a Sikana. Odwrócili¶my siê i zobaczyli¶my setki magicznych lwów... Ja i Hestia zaczê³y¶my ¶piewaæ Pie¶ñ Wojowników. Po chwili w³±czy³a siê Kimithie. Sikana nie zna³a tej pie¶ni. A ona brmia³a tak:
Our hero, our hero, claims a warrior's heart.
I tell you, I tell you, the magic lions comes.
With a Voice wielding power of the ancient Nord art.
Believe, believe, the magic lions comes.
It's an end to the evil, of all Victoria's foes.
Beware, beware, the magic lions comes.
For the darkness has passed, and the legend yet grows.
You'll know, You'll know the magis lions comes.
Aaach…
Dovahkiin! Dovahkiin!
Naal ok zin los vahrii
wah dein vokul
mahfaeraak ahst vaal,
ahrk fin norok paal graan
Fod nust hon zindro zaan.
Dovahkiin, fah hin
kogaan mu draal.
Rozpoczê³a siê bitwa....
Offline
Wpis z perspektywy Hesti
Chocia¿ mnie nie znali to nie traktowali mnie jak obcego. By³am z tego bardzo zadowolona. Ruszyli¶my na Lwy. Walczy³am z m³odym niebieskim lwem. Nagle jaki¶ lew waln±³ mnie ³ap±. Upad³am na ziemiê. Oby dwa lwy chcia³y mnie rozszarpaæ. Nagle Virgin chwyci³ mnie zaszyjê i poci±gn±³ pod drzewo. Nic ci nie jest? - zapyta³. Nie, nic. - odpowiedzia³am. Gdy zosta³ ju¿ tylko przywódca lwów ruszyli¶my na niego w jednym tempie. Pokonali¶my go z ³atwo¶ci±. Wszyscy ¿yj±? - zapyta³a Kimithie. Tak! - odpowiedzieli¶my razem. To dobrze bo ju¿ my¶la³am ¿e kto¶ poleg³ . - powiedzia³a Kimithie.
Offline
Poszli¶my do smoka. Smok nas przepu¶ci³ ale postanowili¶my wróciæ na nasz teren na Terze. A mogê do³±czyæ? - zapyta³a Hestia. No jasne! - odpowiedzia³am. Gdy dotarli¶my do Lasu Nightmar powiedzieli¶my specjalne has³o dziêki któremu otwiera siê wej¶cie do jaskini. Gdy byli¶my ju¿ w ¶rodku zawo³a³am wszystkich na zebranie. S³uchajcie! - powiedzia³am. Jutro zaczyna siê okres godowy. ( ruja u samic ) - doda³am po czym zapyta³am. Czy kto¶ ma jakie¶ pytania?
Nikt nie mia³ pytañ. Wszyscy rozeszli siê do swoich jaskiñ które by³y w ¶rodku tajemnej jaskini. W sumie tak jaskiñ w ¶rodku by³o 500.
Nastêpnego ranka prawie ca³a wataha spa³a. Tylko Sibrickchi by³ na nogach. Cze¶æ. - powiedzia³am. Cze¶æ... - odpowiedzia³. O czym my¶lisz? - zapyta³am. O moi m³odszym bracie. Zostawi³em go kiedy¶ samego. - powiedzia³. Iii...? - zapyta³am z ciekawo¶ci±. Gdy wchodzili¶my do jaskini zauwa¿y³em go na drzewie. I... - nie dokoñczy³ bo mu przerwa³am. I zastanawiasz siê czy nie przyj±æ go do watahy. - powiedzia³am. Tak - odpowiedzia³. Choæ to go poszukamy. - powiedzia³am.
Offline
Wpis z perspektywy Sikany
Obudzi³y mnie jakie¶ d¼wiêki. Otworzy³am oczy i zobaczy³am wychodz±c± parê Alpha. Ciekawe. - pomy¶la³am. Obudzi³am Hestiê i Virgina.Co jest? - zapyta³a zaspana Hestia.Chod¼cie, pobawimy siê w szpiegów i po¶ledzimy parê Alpha. - powiedzia³am. A kto¶ mi mówi³ ¿e jeste¶ mi³a i nie¶mia³a. - powiedzia³ Virgin. Wyszli¶my z jaskini tak cicho jak siê da³o by nie obudziæ pary Betha. Szli¶my za ich zapachem a¿ zobaczyli¶my ich rozmawiaj±cych z jakim¶ wilkiem. Schowaæ siê! - powiedzia³am cicho. Schowali¶my siê za drzewem. Wystawili¶my g³owy zza drzewa. ( Tak jak w niektórych filmach xD ) Patrzyli¶my tak a¿ nagle Virgin siê po¶lizgn±³ siê i wszyscy nas zobaczyli. £adnie to tak szpiegowaæ? - zapyta³ Sibrickchi z skwaszon± min±. ( xD ) Oczywi¶cie ja musia³am siê t³umaczyæ ale jako¶ to posz³o. Przynajmniej pierwsi wiedzieli¶my ¿e mamy w stadzie nowego cz³onka.
8 dni pó¼niej. Wpis z mojej perspektywy.
Wszystko uk³ada³o siê dobrze a jak wed³ug mnie najlepsze dla mnie by³o to ¿e jestem w ci±¿y. By³am taka szczê¶liwa ale brakowa³o mi przygód. Postanowi³am ¿e zmienimy teren. Teraz wyruszymy na teren mieszcz±cy siê na Wyspie Pe³ni. Jaskini Mystery Of Ice.
Offline
Gdy dotarli¶my do Jaskini Mystery Of Ice zacz±³ mnie strasznie boleæ brzuch. Okaza³o siê ¿e rodzê. Tirra posz³a ze mn± w dalszy zak±tek jaskini. Po 4 godzinach urodzi³a 2 ma³ych m³odych. Sibrickchi podszed³ do mnie i przytuli³ mnie. Potem po³o¿y³ siê.
Jak je nazwiemy? - zapyta³
Mo¿e t± czarn± Hatsoki a tego... - powiedzia³am
Kiru - dokoñczy³ Sibrickchi
Gdy nadesz³a noc zasnêli¶my, a razem z nami w tuleni w nas Kiru i Hatsoki.
Offline
Wysz³a na spacer. Tyle rzeczy siê dzia³o... jak dla niej za du¿o. Posz³a do lasu, nie wiedz±c, ¿e jest w nim to. Ró¿nego rodzaju duchy i demony. Nagle "to" w ni± wesz³o. Dawno zaginiona ognista dusza Flamme. Nagle wilczyca zaczê³a siê zmieniaæ. B³êkit zmieni³ siê w czerwieñ, oczy za¶wieci³y p³omieniami, a charakter siê zmieni³. Nie by³a sob±. Wysz³a z lasu i wróci³a do jaskini, po drodze spalaj±c wszystko na jej drodze. Podesz³a do Kimithie. Co jest? - zapyta³a Kim. Tirra jej nie odpowiedzia³a. Zrobi³a ogniokulê i skierowa³a j± na Kim. Na szczê¶cie oby³o siê bez poparzeñ. Wilczyca spojrza³a jej w oczy. By³y p³omienne, nie normalne. Tirra odesz³a. Znówzmieni³a siê w zwyk³ego wilka. Polecia³a do wodopoju, gdzie zanurzy³a siê w wodzie.
Offline
Tirra nie by³a sob±. Posz³am do lasu zostawiaj±c Kiru i Hatsoki pod opiek± Virgina. Szuka³am Tirry. Minê³y ju¿ z jakie¶ 2 godziny. Usiad³am nad jeziorkiem i popatrzy³am na wodê. Nagle na wodzie pojawi³y siê fale. Z wody wysz³a Tirra by³a mokra.
Tirra? Co ty tutaj robisz? - powiedzia³am
Nic... Id¼ lepiej do reszty - powiedzia³a
Nie. Masz mi powiedzieæ o co chodzi! - rozkaza³am ju¿ trochê za niepokojona tym ¿e najlepsze przyjació³ka nie chce mi powiedzieæ co jest nie tak.
Tirra popchnê³a mnie ³ap± na krzaki jagód Poison. Te jagody s³yn± z tego ¿e je¿eli choæ jeden pazur zanurzysz w ich soku, twoje futro zmienia kolor na bia³y, a ja by³am ca³a w soku. Wysz³am, nie by³am sob±. Futro mia³am bia³e, moje uszy zosta³y zakryte futrem które siê przed³u¿y³o. Popatrzy³am tylko na Tirrê i odbieg³am.
Kim, poczekaj! - krzyknê³a Tirra
By³am ju¿ daleko od niej. Wyszy³am poza teren watahy. Znalaz³am siê na pustej przestrzeni gdzie sta³o drzewo. Jego korzenie uformowa³y siê jakby w ma³± norê. Wesz³am tam i zwinê³am siê w kulkê. Nie mog³am patrzeæ na moje bia³e futro.
--- Nastêpnego dnia ---
Obudzi³y mnie nawo³ywania.
Kimithie, gdzie jeste¶!? - us³ysza³am Sibrickchiego.
Wysz³am i podesz³am do niego.
Offline